Czy Wasz nowy rok także rozpoczął się nawałem pracy i brakiem czasu na cokolwiek? U mnie zaowocowało to zamknięciem kuchni na cztery spusty, na niemal tydzień. Oczywiście z jednej strony po okresie świąteczno-sylwestrowym taka zmiana się przydaje :), jednak co za dużo to niezdrowo - tak więc z drugiej strony brak gotowania mocno mnie przygnębił.
Ale znowu mamy długi weekend, a więc również więcej czasu na gotowanie i mogę wrócić z kolejnymi przepisami :)
Dzisiaj polecam lekki deser. Nie jest zbyt szybki do przygotowania, ale efekt jest tego wart - połączenie zwartej masy makowej z delikatnością sera!
Jeśli skorzystacie z proporcji podanych poniżej, babeczki wyjdą dość słodkie. Dlatego amatorom bardziej wytrawnych deserów polecam użycie gorzkiej czekolady oraz niedosładzanie masy makowej.
Jeśli natomiast uwielbiacie słodkości - do masy serowej dodajcie tabliczkę posiekanej białej czekolady (uwaga! czekolada powinna być wówczas możliwie biała, nie żółta).
Przepis zainspirowany tym>>
Składniki
ilość: 12 muffinów
* 2/3 puszki masy makowej (proponuję Bakaland)
* 3 łyżki prawdziwego miodu
* duża garść migdałów
* 2 łyżki płatków migdałowych
* duża garść orzechów włoskich
* 1 jajko
* 1/2 tabliczki ciemnej czekolady
* 500 g trzykrotnie zmielonego sera
* 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
* około 250 g słodzonego mleka kondensowanego
* 1 białko
* 1 szklanka cukru pudru
* 2 łyżki soku z cytryny
* skórka cytrynowa
Metoda przygotowania
Przygotowanie: 30 min | Pieczenie: 35 min
1.
Masę makową przekładamy do miski, dodajemy miód i płatki migdałowe, mieszamy.
2.
Migdały i orzechy włoskie siekamy lub rozdrabniamy przy użyciu blendera. Dodajemy do masy makowej i mieszamy.
3.
Czekoladę siekamy, niekoniecznie bardzo dokładnie (większe kawałki nie zaszkodzą). Dodajemy razem z jajkiem do masy, mieszamy.
4.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Masę wykładamy do papilotek (mniej więcej do połowy ich wysokości) i pieczemy przez 20 minut.
5.
Do osobnej miski wkładamy ser, dosypujemy mąkę ziemniaczaną, mleko i białko. Całość mieszamy dokładnie łyżką. Wylewamy na upieczoną masę makową, wyrównujemy łyżką i pieczemy kolejne 15 minut w 180 stopniach.
6.
Babeczki studzimy w uchylonym piekarniku, nie wyjmujemy ich z blachy przed całkowitym ostudzeniem, ponieważ będą zbyt miękkie.
7.
Cukier puder mieszamy z sokiem z cytryny i ze skórką startą na drobnych oczkach tarty. Lukrujemy wystudzone babeczki i pozostawiamy do zastygnięcia lukru.
Świetne serniczki, u mnie też brak czasu. Dania pośpieszne, zdjęcia w ciemności...
OdpowiedzUsuńpyszne! :))
OdpowiedzUsuńO jak ślicznie wyglądają! Zjadłabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńAha, a to co widać na zdjęciu to nie jest żadna rodzynka tylko jedyna pestka z cytryny jaka mi wpadła do lukru.. i akurat ona postanowiła się polansować na zdjęciu :)))
OdpowiedzUsuńCzas potrafi wkurzyć. Szczególnie gdy go nie ma.
OdpowiedzUsuńPoproszę jedną sernikową muffinę :D
Poproszę o jedną:)
OdpowiedzUsuńśliczne! słodkości w odcieniach bieli mnie zachwycają
OdpowiedzUsuńpołączenie masy makowej z serem jest obłędne, to jedne z moich ulubionych wypieków. Mak kocham miłością absolutną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
urocze są te Twoje babeczki.
OdpowiedzUsuńKochane, dziękuję, a na miłą niedzielę wysyłam do każdej z Was wirtualną babeczkę :)
OdpowiedzUsuń[]}
Ja też chcę taką babeczkę... ;)
OdpowiedzUsuńja też chcę taką babeczkę!!! pyszności!
OdpowiedzUsuń