niedziela, 1 stycznia 2012

Łatwe rozwiązania na Nowy Rok

Jak samopoczucie po Sylwestrze? :) Mam nadzieję, że wszyscy obudziliście się bez bólu głowy i jesteście pełni zapału oraz sił do kolejnego roku spędzonego w kuchni :)

Korzystając z okazji chciałam Wam dzisiaj przedstawić produkt, który towarzyszył mi podczas wszystkich świąteczno-sylwestrowych wojaży związanych z pieczeniem oraz smażeniem - tłuszcz w spray'u Bake Easy.

Święta to znakomity czas do przetestowania produktów, które mają nam pomóc podczas przygotowywania wypieków. Tłuszcz w spray'u Bake Easy do spryskiwania form przed pieczeniem firmy Wilton okazał się jednym z nich.


Bake Easy w teorii służy do przygotowania form do pieczenia ciast. Oczywiście jest to idealny wynalazek dla tych wszystkich (tu pozdrawiam swoją siostrę! :), którzy wprost nienawidzą brudzić rąk tłuszczem, jednak w moim wypadku znakomicie sprawdził się nie tylko na zwykłych powierzchniach, ale również tych nieregularnych. Dotychczas nasmarowanie masłem formy do tarty tak, aby każdy rowek był pokryty jednolitą warstwą było dla mnie pewnym wyzwaniem, szczególnie zważywszy na fakt w pełni ruchomego, wyjmowanego dna formy. Na takiej właśnie powierzchni wypróbowałam Bake Easy i okazało się, że wystarczy niewielka ilość tłuszczu do szybkiego pokrycia całej formy.

Używałam tego tłuszczu do upieczenia wszystkich świątecznych ciast i żadne z nich nie przywarło ani nie miało specyficznego zapachu tłuszczu, wszystkie miały gładką powierzchnię (co staje się bardzo istotne w wypadku ciast przeznaczonych np. do lukrowania).

Postanowiłam pójść o krok dalej i wykorzystałam produkt do smażenia - zwykle korzystam z oliwy w spray'u, więc samo napylanie patelni tłuszczem nie było dla mnie nowością, ale ucieszyło mnie to, że potrawy nie nabierają żadnego zapachu, a Bake Easy ma zdecydowanie wyższą temperaturę palenia niż oliwa, dzięki czemu mogłam bardziej rozgrzać patelnię.

Jedyną kwestią, która nie przypadła mi do gustu jest zapach świeżo rozpylonego na powierzchni tłuszczu - jest on dość specyficzny, ale znika podczas obróbki termicznej.

W niektórych recenzjach produktu czytałam również o problemach ze otwieraniem pojemnika - podobno część osób podczas zdejmowania pokrywki naciska na dozownik, co powoduje ubrudzenie się podczas tej czynności :), jednak u mnie nigdy się to nie zdarzyło.

Szczerze polecam wszystkim osobom, które chciałyby uprościć proces natłuszczania form do pieczenia, a także tym, dla których istotne jest zmniejszenie ilości tłuszczu w potrawach.


Informacje o produkcie ze strony AleDobre:

Pojemność: 177 ml
Skład: olej rzepakowy, lecytyna, propelent: izobutan, propan
Kraj pochodzenia: USA
Termin przydatności do spożycia: co najmniej 12 miesięcy do daty sprzedaży





8 komentarzy:

  1. ciekawe rozwiązanie, bez brudzenia rąk:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne rozwiazanie :)
    a co do tofu w sosie słodko-kwaśnym to nigdy nie robiłam. W ogóle nigdy nie jadłam tofu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak. Psik i po sprawie, bez bałaganu i tłustych dłoni ;) Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. wreszcie ktoś wymyślił tak jak trzeba!!! jestem absolutnie ZA!

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie korzystałam, ale wydaje się to bardzo poręczne. no i brudzić się nie trzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. slyszalam, ale nie korzystalam (;

    OdpowiedzUsuń
  7. aa, czego to ludzie nie wymyślą :D

    OdpowiedzUsuń