To ma być domowa chińszczyzna - w miarę szybka, przygotowywana w zapracowany wieczór w środku tygodnia. Niestety nie jest to nic co mogliby zjeść diabetycy, ale wiadomo - partnerzy ciężarnych nie mogą być skazani na dietę i też potrzebują rozrywek :)
Składniki
ilość: 2 porcje
* sos teriyaki:
4 łyżki ciemnego sosu sojowego
2 łyżki octu sojowego
1 łyżka białego wina
2 łyżki cukru trzcinowego
kilka kropli soku z limonki
(jeśli nie macie składników na sos teriyaki - w zastępstwie wystarczy sam sos sojowy)
* filet z piersi z kurczaka
* 1/2 białej cebuli
* 1/2 papryki
* kiełki
* 1/2 marchewki
* odrobina pędów bambusa
(jeśli nie macie kiełków, marchewki i pędów bambusa - polecam gotową mieszankę warzyw chińskich, do kupienia w marketach w słoiku)
* garść suszonych grzybów mun
* łyżeczka curry
* 3 łyżeczki przyprawy do złocistego kurczaka
* łyżeczka sproszkowanej słodkiej papryki
* 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
* ulubiony sos TaoTao :)
* makaron chiński
*oliwa z oliwek
Metoda przygotowania
Przygotowanie: 15 min | Duszenie/smażenie/gotowanie: 15 minut
Przygotowanie: 15 min | Duszenie/smażenie/gotowanie: 15 minut
1.
Filet z kurczaka dokładnie myjemy, czyścimy i kroimy w wąskie paski
2.
Jeśli mamy więcej czasu - przygotowujemy sos teriyaki i marynujemy w nim kurczaka minimum 30 minut przed smażeniem. Jeśli nie mamy czasu lub składników - kurczaka zalewamy samym sosem sojowym, wystarczy na niedługo przed wrzuceniem na patelnię
3.
Cebulę kroimy w drobne paski lub półkrążki. Podobnie postępujemy z papryką
4.
Marchewkę kroimy w drobne słupki. Jeśli brakuje nam czasu na zakupy lub nie mamy marchewki, kiełków, pędów bambusa i innych warzyw, które kojarzą nam się z chińskim daniem - możemy wykorzystać warzywa ze słoika - w każdym większym supermarkecie dostaniemy tzw. mieszankę warzyw do dań chińskich
5.
Grzyby mun zalewamy wrzątkiem i po kilku minutach kroimy w paski
6.
Na patelni (lub w woku) rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy kurczaka i ustawiamy dość mały gaz, aby nie przylepił się do dna. Mieszamy. Dodajemy przyprawę do kurczaka, dorzucamy cebulę i paprykę, całość podsmażamy często mieszając aby nic się nie przykleiło do woka
7.
Dorzucamy pozostałe przyprawy oraz warzywa i grzyby, mieszamy. Zalewamy odrobiną wody i zostawiamy na minimalnym ogniu, aby całość się poddusiła
8.
Przygotowujemy makaron, zgodnie z instrukcją z opakowania. Moim zdaniem najlepsze są makarony typu noodle - dość grube, wymagające zwykle jedynie zalania wodą lub krótkiego gotowania (około 3 minut), tym razem chciałam jednak wypróbować makaron stworzony z myślą o smażeniu na patelni. Przypominał typowy makaron z zupek chińskich - najpierw gotowałam go 3 minuty, następnie odcedziłam, przelałam zimną wodą, i dodałam do mieszanki w woku na kolejne 3 minuty smażenia na średnim ogniu. Przysmażony jest rewelacyjny, w dodatku bez problemu daje się jeść pałeczkami, jednak grubszy miał swoisty urok :)
No cóż, czekają na mnie jeszcze kolejne 3 rodzaje makaronu do wypróbowania, które już czekają w spiżarce :)
9.
Makaron mieszamy na patelni z pozostałymi składnikami i podsmażamy kilka minut
10.
Wykładamy na talerze, polewamy ulubionym sosem TaoTao, który dodaje specyficznego klimatu znanego z chińskich budek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz