W zeszły weekend zapragnęliśmy zjeść pizzę. Jednak do przysłowiowego "pierwszego" zostało jeszcze trochę czasu, tak więc włączyliśmy już tryb "oszczędny", co spowodowało, że postanowiliśmy jej nie zamawiać, a przyrządzić samodzielnie. Okazuje się, że to niezła zabawa - ciasto wymaga dokładnego wyrobienia, przydaje się tu więc męska pomoc :) i tym sposobem można wspólnie spędzić popołudnie w kuchni.
Kiedyś wydawało mi się, że "pancakes" to angielskie określenie na "naleśniki". Oczywiście szybko się przekonałam, że to dużo grubsza odmiana tradycyjnego naleśnika, w dodatku dużo łatwiejsza do wykonania :)
Nigdy wcześniej nie próbowałam korzystać z rękawa do pieczenia. Nie wiedziałam jak go użyć, ani czy warto. Jednak nadszedł taki czas, że zabrakło mi jakiegokolwiek pojemnika, a chciałam zamarynować udka kurczaka. I z braku innych rekwizytów, postanowiłam chwilowo skorzystać z jakiegoś woreczka - pod ręką miałam akurat rękaw. Jak się okazało, jest bardzo łatwy w użyciu, co spowodowało u mnie chęć wypróbowania go podczas pieczenia.
Czy Wasz nowy rok także rozpoczął się nawałem pracy i brakiem czasu na cokolwiek? U mnie zaowocowało to zamknięciem kuchni na cztery spusty, na niemal tydzień. Oczywiście z jednej strony po okresie świąteczno-sylwestrowym taka zmiana się przydaje :), jednak co za dużo to niezdrowo - tak więc z drugiej strony brak gotowania mocno mnie przygnębił.
Jak samopoczucie po Sylwestrze? :) Mam nadzieję, że wszyscy obudziliście się bez bólu głowy i jesteście pełni zapału oraz sił do kolejnego roku spędzonego w kuchni :)