Ja na pewno będę korzystała z tego przepisu również po porodzie, ponieważ zakochałam się w smaku domowego rafaello - delikatne, mało słodkie (co mi bardzo odpowiada!), rozpływające się w ustach, w dodatku przyjemnie wilgotne...
Gorąco zachęcam wszystkich łasuchów do próbowania z własnymi proporcjami i niemal bezkarnego objadania się :) Cały deser ma około 800kcal, ale nie da się go zjeść tyle na jeden raz :)
Składniki
ilość: 12 dużych kulek
* 100g wiórków kokosowych
* łyżeczka miodu
* 1/2 szklanki mleka
* 80g delikatnego twarogu (np. President)
* łyżka gęstej śmietany
* łyżeczka masła
* 3 łyżki kakao
Metoda przygotowania
Przygotowanie: 60 min
Przygotowanie: 60 min
1.
Wiórki mieszamy z mlekiem i 1/2 łyżeczki miodu i gotujemy mieszając
2.
Zostawiamy do ostygnięcia, następnie dodajemy twaróg (który ma za zadanie zlepić wiórki ale nie może go być zbyt dużo żeby kokosowe kuleczki nie były zbyt luźne) i całość mieszamy. Formujemy kuleczki (mogą być też mini batoniki na wzór małych bounty), układamy na dnie plastikowego pojemnika i wkładamy na 30 minut do zamrażalnika
3.
W rondelku rozpuszczamy 1/2 łyżeczki miodu, łyżeczkę masła, łyżkę gęstej śmietany i łyżkę masła. Dodajemy kakao i całość rozprowadzamy na gładką masę
4.
Wyjmujemy zmrożone kuleczki, obracamy je na drugą stronę (aby ta bardziej zmrożona spodnia znalazła się teraz na górze) i na każdą nakładamy masę kakaową (w wypadku wersji niecukrzycowej, słodszej, gdy możemy sobie pozwolić na więcej słodkiej masy - obtaczamy w niej w całości kuleczki lub batoniki)
5.
Wkładamy do zamrażarki na kolejne pół godziny, następnie przechowujemy w lodówce - ale raczej długo ich nie poprzechowujemy bo są pyyyyszne!
Emotikon smile
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz