Słyszałam o tym, że w czasach naszych rodziców popularne były cukierki z suszonej jarzębiny. Niestety nikt nie umiał mi powiedzieć jaki był ich skład, ani jak były przyrządzane. Jednak moja Mama zapytana o takie cudo, z nostalgią stwierdziła, że chętnie przypomniałaby sobie ich smak - dlatego postanowiłam o to zadbać :)
Kolejny z pomysłów na kulinarny prezent świąteczny. Nie gwarantuję smaku zbliżonego do orginału, przepis bowiem w całości wymyśliłam.
Gdy wspominałam o tych cukierkach znajomym, ci wyrażali ogromne zdziwienie faktem, że jarzębina może być jadalna. Oczywiście tak jest, należy jednak pamiętać o jej wstępnej obróbce - najlepiej jest zbierać jarzębinę po pierwszych przymrozkach lub zebrane owoce schować do zamrażalnika na dzień - do dwóch tygodni, aby pozbyć się bardzo dużej goryczy. Ja użyłam jarzębiny suszonej*.
Składniki
ilość: 1 porcja cukierków i 1-2 porcje czekoladek
* 100 g suszonej jarzębiny
* 2 szklanki wody
* 2 szklanki cukru
* tabliczka gorzkiej czekolady
* 2 łyżki mleka
Metoda przygotowania
Przygotowanie: 30-50 min | Suszenie: do kilku tygodni
1.
Jarzębinę przelewamy wrzątkiem, usuwamy wszelkie listki, szypułki itp.
2.
Owoce wrzucamy do garnuszka, zalewamy około 1-1,5 kubkiem wody i gotujemy około 10 minut. Odcedzamy.
3.
Znów umieszczamy owoce w garnuszku, zalewamy niecałym kubkiem wody, gotujemy 3 minuty, dodajemy cukier i gotujemy kolejnych 7-10 minut, potrząsając garnkiem, aby ziarenka jarzębiny się nie skleiły.
4.
Odcedzamy całość na sitko lub durszlak, zostawiamy do przestygnięcia.
5.
Gdy jarzębina będzie chłodniejsza, dzielimy ją mniej więcej na dwie części.
Jedna to ta, która się posklejała :) - posklejane grudki układamy na papierze do pieczenia, a następnie obtaczamy je w rozpuszczonej (w mleku) gorzkiej czekoladzie, pozostawiamy do wystygnięcia.
6.
Pozostałe kuleczki oddzielamy od siebie, "przetrząsamy" przez durszlak aby pozbyć się nadmiaru cukru - to będą nasze cukierki, skarmelizowane owoce jarzębiny.
Przysmaki z jarzębiny mają słodko-cierpki smak (cierpkość jest inna niż np. w aroniach, w których dąży w stronę smaku kwaśnego - w jarzębinie dąży do goryczki).
* Owoce jarzębiny nadają się do suszenia po przemarznięciu i tylko z drzew rosnących z dala od arterii komunikacyjnych.
Zebrane owoce przesortować, umyć, blanszować.
Następnie odcedzić i pozostawić na sitku by dobrze obeschły z wody, po czym rozsypać luźno na blachach wyłożonych pergaminem. Blachy wstawić do piekarnika o temperaturze 45 - 50 0 C (nie wyższej). Kiedy owoce się pomarszczą, temperaturę należy podwyższyć do około 700 C, owoce dosuszyć.
Jarzębinę można suszyć także na blachach ustawionych na grzejnikach CO.
Dobry susz powinien być elastyczny. Przechowuje się go tak, jak inne owoce suszone - zabezpieczając przed dostępem światła i wilgoci.
Suszona jarzębina nadaje się do przyrządzania napojów i deserów, a także nalewek.
zaskakujące..
OdpowiedzUsuńDziekuje : ) Pamietam te cukierki..byly pyszne,naprawde.Mam 40 lat.I pieknie pachnialy.Szkoda ze nie ma juz w sprzedazy.W tym roku u mnie jakos krucho z jarzebinka.Ale kiedys na pewno wykorzystam.Pozdrawiem serdecznie i dziekuje:)Beata.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :) Ja sama nie pamiętam tych cukierków, opowiedziała mi o nich Mama i starałam się odtworzyć smak z jej wspomnień. :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNY NIE ZAPOMNIANY SMAK
UsuńCUDOWNY NIE ZAPOMNIANY SMAK
UsuńCukierki o slodkokwasnym smakun nie wieksze od groszku choc groszki to tez byly cukiere3czki w plastykowym pudeleczku z dziurka
OdpowiedzUsuńCukierki o slodkokwasnym smakun nie wieksze od groszku choc groszki to tez byly cukiere3czki w plastykowym pudeleczku z dziurka
OdpowiedzUsuńByl tez BLOK kawwowy galaretka duza cieta na wage zal ze niema bo co dzis to chala
OdpowiedzUsuńMmmm.... Griszki jarzębinowe sypane wprost do buzi z pudełeczka...chyba żółtego... Mniammm ... I galaretka cięta... Ech... No ale falaretkę czasem gdzieś spotykam, ale to już nie ten aromat.
UsuńByl tez BLOK kawwowy galaretka duza cieta na wage zal ze niema bo co dzis to chala
OdpowiedzUsuń