piątek, 4 listopada 2011

Patato salata z olivkami

Wieczorem wróciliśmy do domu wybitnie późno, zmęczeni wieloma godzinami siedzenia najpierw w firmie, a później w samochodzie podczas stania w monstrualnym korku (swoją drogą to niewyobrażalne aby w obrębie jednego miasta czas podróży z pracy do domu wynosił 2 godziny, okrutna strata dnia). Ponieważ był to jeden z tych niewielu dni gdy nie miałam siły na twórcze spędzanie czasu w kuchni - postanowiłam przygotowac kolację w 5 minut.

Co można wyczarować z ziemniaków, cebuli i oliwek?

Zainspirował mnie Jacek, który ostatnio dodaje w fejsbukowych statusach wiele greckich przepisów. Podał także taki na sałatkę z zimnych ziemniaków i marszczonych oliwek - oczywiście nie zapamiętałam nic więcej, ale połączenie smaków wydało mi się kuszące.

Bardzo proste, szybkie i dość tanie (pomijając oliwki..) danie - my zjedliśmy zamiast kolacji, ale oczywiście może stanowić przystawkę lub dodatek do dania głównego.

Na zimno smakuje równie dobrze!

Składniki
ilość: 2 porcje

* 5-6 niezbyt dużych ziemniaków
* duża cebula
* pół słoiczka ciemnych oliwek bez pestek
* łyżka oliwy
* kilka listków świeżej bazylii
* pół kubeczka gęstej śmietany
* 3 ząbki czosnku
* sól, pieprz ziołowy
* 50 g sera złotego typu lazur


Metoda przygotowania

Przygotowanie: 5-10 min | Gotowanie: 20 min

1.
Ziemniaki czyścimy, obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i gotujemy w osolonej wodzie.

2.
Cebulę obieramy i kroimy w cienkie krążki. Smażymy na patelnii, na rozgrzanej oliwie. Solimy.

3.
Bazylię szatkujemy i dodajemy do cebuli pod koniec smażenia.

4.
Czosnek wysiskamy lub szatkujemy, dodajemy do śmietany, mieszamy z pieprzem ziołowym.

5.
Odcedzone ziemniaki układamy na talerzu. Polewamy je sosem śmietanowym, następnie układamy warstwę cebuli. Posypujemy oliwkami (całymi lub przekrojonymi na mniejsze części) oraz serem pleśniowym pokrojonym w kostkę.









2 komentarze:

  1. czyżbyś mieszkała w tej samej dzielnicy co ja?
    :-)
    piątkowy powrót do domu był koszmarem...

    potrawa prosta, szybka i smaczna.
    Za każdym razem, gdy dodaję do potraw oliwki zastanawiam się, jak to możliwe, że czarne i zielone oliwki pochodzą z tego samego drzewka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karo, nie wiem w jakiej dzielnicy mieszkasz,
    ale ja przebywam na Końcu Świata :), do którego zawsze prowadzą korki, a przynajmniej w popularnie dostępnych godzinach.

    Potrawa rzeczywiście prosta, szybka i smaczna - niestety nie dane mi było być w Grecji, jednak ubiegłe wakacje udało mi się spędzić w Rzymie. Nie mogę zapomnieć smaku, aromatu, zapachu tamtych oliwek, układanych w stosach na targach, we wszystkich możliwych rozmiarach, rodzajach, kolorach, smakach...
    Wiele dałabym za ich garstkę dostępną tutaj, w Polsce, pachnącą tamtym słońcem.

    OdpowiedzUsuń