Gdy znalazłam odpowiedni wg mnie sklep z artykułami dla cukierników złożyłam zamówienie i z niecierpliwością czekałam na te wszystkie cukrowe kwiatki, serduszka i motylki, masy plastyczne, szpryce, cuda i cudeńka, a w tym na piękne, kolorowe papilotki do muffinów.
Niestety, osoba która pakowała paczkę pomyliła się i zamiast ozdobnych papierków do babeczek otrzymałam papilotki na mini muffinki.
Nie mam formy o tak małej średnicy, nie wiedząc więc co począć z tym artykułem - schowałam opakowanie głęboko do szafki i zapomniałam.
Jednak gdy wczoraj otworzyłam szufladę i moim oczom ukazały się eleganckie brązowo-złote kolory, postanowiłam przygotować deser, który mogłabym podawać w mini papilotkach.
Oczywiście dodatkowo okazało się, że deser jest banalnie prosty i szybki do wykonania, a rozchodzi się zdecydowanie szybciej od świeżych bułeczek! :)
Nie wiedziałam jak nazwać to co przyrządziłam i tu z pomoca przyszła mi dzisiaj rano Monika (oczywiście po skosztowaniu) - dziękuję! :)
Składniki:
ilość porcji: 24 kuleczki czekoladowe
* 4 batony mars (lub milkyway - batony muszą być miękkie, bez twardych dodatków)
* tabliczka gorzkiej czekolady
* 30-40 g masła
* półtorej szklanki (300-400 ml) płatków kukurydzianych
Metoda przygotowania:
Przygotowanie: 15 min | Chłodzenie: 1 godz
1.
Masło kroimy i wkładamy na dno garnka.
2.
Batony oraz czekoladę kruszymy na kawałki, wkładamy na masło.
3.
Garnek ustawiamy na najmniejszym palniku i na wolnym ogniu podgrzewamy całość. Gdy masa zacznie się roztapiać - mieszamy, aby nie przywarła do spodu.
4.
Po rozpuszczeniu masy zestawiamy garnek z palnika i mieszamy całość, aby nie pozostały żadne grudki.
5.
Do masy dodajemy płatki tak, aby czekolada całkowicie je przykryła. Mieszamy.
6.
Odrobinę przestudzamy, formujemy małe kuleczki (ciasno zbijamy je w dłoni).
Masło powinno się rozwarstwić, a jego nadmiar pozostać na dnie garnka.
7.
Układamy kuleczki w papilotkach (lub na płaskim naczyniu) i wstawiamy do lodówki na minimum godzinę.
rada
polecam dolanie do masy odrobiny rumu lub innego alkoholu, wydobędzie walory smakowe :)
No fajny pomysł, nie powiem... w sam raz na poprawę jesiennego nastroju:)
OdpowiedzUsuńOj poprawia, poprawia, na wszystkich buźkach pojawił się uśmiech :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne. I fajne te papilotki :) Spróbuję takie zrobić :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszły! :)
OdpowiedzUsuńNo i papilotki nie są wcale tak bardzo potrzebne, kuleczki można włożyć do lodówki bez nich, na/w dowolnym naczyniu :)